Zupełnie nie rozumiem dlaczego jestem adresatem różnych uwag. Otwierając wątek wyraźnie zaznaczyłem, że chodzi
o wątpliwości moich kolegów znających się na rzeczy. Dla jasności, w Himalajach bywali oni wielokrotnie, mają w dorobku
wejścia zimowe. Dlatego też ich opinie posiadają niezerowy ciężar gatunkowy. Skoro jednak zostałem wywołany do
tablicy, to nie formułując żadnych ocen pod adresem Elisabeth Revol pragnę przypomnieć, że kwestionowanie
oświadczenia w kwestii zdobycia szczytu nie jest niczym nowym ani niezwykłym. Swego czasu, pierwsza
dama polskiego himalaizmu została poproszona o dowody wejścia na szczyt, bo najwyraźniej Jej oświadczenie
nie wydawało się dość wiarygodne. Zarząd PZA powołał specjalną komisję, która po obejrzeniu zdjęć szczytowych
(w więc dowodów par excellence materialnych) uznała, że fotki są z wierzchołka. Muszę zaznaczyć, że znając
całą sprawę od podszewki byłem cokolwiek oszołomiony kwestionowaniem słów naszej bohaterki.
Osób zbulwersowanych opisywaną historią było więcej, ale cóż, nie każdy patrzył na Nią z klęcznika...
W$
PS. Tak naprawdę, to bulwersujące było co innego ale jest to temat na inną opowieść.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-10-15 15:05 przez $więty.