> Nie mam nic przeciwko wspinaniu się po łatwym, chc
> iałem tylko przekłuć balonik zadęcia z napisem MY
> SOM PRAWDZIWI WSPINACZE a na turystykę to jest mi
> ejsce w NPM.
>
> Co do 6.5 to nie masz racji. Zajmuję się nauczanie
> m początkowym i zdecydowana większość z nich nie m
> a szans na zrobienie takich trudności w przeciągu
> dekady - za słabe palce. Siedząc w mamucie widzisz
> tylko tych co robią. Ci co nie robią się tam nie p
> ojawiają.

A ja chciałem przekłuć balonik z napisem "VI.5 - ekstremalne wspinanie";)
Z tym 6.5 to jest trochę kwestia grupy, z którą masz do czynienia - wśród moich kursantów skalnych czy tatrzańskich też raczej nie będzie 6.5-wych zawodników (ale już przyzwoici górscy wspinacze prędzej - mam nadzieję:). Ale jak popatrzysz na bywalców róznych sekcji to wielu z nich (tych, którzy chcą trenować a nie uprawiać fitness climbing) bardzo szybko doładowuje do poziomu, który pozwala na zrobienie takiej cyfry - tylko może właśnie nie palczastego jurajskiego 6.5 , ale takiego po klamach albo o balderowym charakterze (chociaż nie ma reguły). Czy je zrobią czy nie to inna sprawa. W każdym razie zrobienie 1 czy 2 sześć-piątek to nie jest żaden wyczyn, naprawdę. Wynik dostępny dla każdego sprawnego wspinacza. Bardzo się to zmieniło przez ostatnie 10 lat..

pzdr
jodlosz