Szanowni,
postanowiłem się odezwać, bo temat jest ważny. Mandat faktycznie został uchylony, ponieważ nie wskazano w nim nazwy ustawy. Nie ma nad czym dyskutować – nasz błąd. Sąd nie rozpoznał jednak meritum sprawy, więc nadal nie wiadomo jak zostało by zostało rozstrzygnięte meritum sprawy.
Co do nocnego chodzenia i prawa TPN do wprowadzenia takiego ograniczenia (nie rozwijam sprawy sensowności lub bezsensowności tego przepisu): otóż art. 8e ust 1 Ustawy o ochronie przyrody upoważnia dyrektora do wydawania zarządzeń określających sposoby udostępniania obszarów parku narodowego. Natomiast art. 15 ust 1 pkt 15 mówi o tym, że w parku można się poruszać m.in. po szlakach wyznaczonych przez dyrektora parku. Traktujemy te przepisy jako uzupełniające się. Dyrektor może udostępnić szlaki i określić sposoby tego udostępnienia. Wszystko to dokonuje się w zarządzeniach. Gdyby było tak, że zasady określające sposoby udostępniania (te które może wprowadzić dyrektor w formie zarządzenia - art. 8e ust 1) to tylko lista pobożnych życzeń, to przepis ten byłby martwy, a chyba nie tak o tym myślał ustawodawca.
Co do braku biletu i ewentualnych sankcji: brak biletu jest wykroczeniem, a wynika to z art. 121 § 2 Kodeksu wykroczeń. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby wystawiane przez nasze służby mandaty były zaskarżane do sądu. Święte prawo tego kto mandat dostał. Ma to taką, zaletę, że jeśli przepisy nie są jasne (a to się niestety zdarza) można je doprecyzowywać z korzyścią dla nas wszystkich.
Na koniec dodam że, zdecydowanie zgadzam się z tym, że standardy rzetelności i uczciwości w takiej instytucji jak TPN powinny być jak najwyższe.
pozdrawiam
Szymon Ziobrowski