Każdemu kto mentalnie zatrzymał się w czasach "nie oglądam wspinania, bo to nudne" polecam obejrzeć półfinał mężczyzn. Można zmienić zdanie. Emocje dosłownie do ostatniej wstawki, katastrofalny występ Ondry, dziwna niemoc mistrzów na pojedynczych ruchach decydująca o wypadnięciu z finału. Brakowało tylko Polaka ;)
Relacja Mechaniora równie dobra, albo i lepsza.
Po tak fenomenalnym etapie nie spodziewałem się po finałach niczego dobrego, więc i nie było rozczarowania.