Wybacz ale to co piszesz nie trzyma sie kupy - z jednej strony " nie negujesz zasadnosci mandatu" a z drugiej oburzasz sie na "straznika-wspinacza" i podajesz - wybacz- mocno egzaltowane teksty jak to dbasz o te ukochane gory, karmisz swistaki i otulasz limby przed chlodem..:-) Kolego - swiadomie zlamales zakaz chodzenia po nocy i jak sam mowisz nie potrafiles "rozegrac tego dyplomatycznie" - a teraz czepiasz sie Marcina ze wykonuje swoje obowiazki... Co Cie obchodza jego motywacje - to jest jego i tylko jego sprawa - jak chcesz pozostac w "egzaltowanej" tematyce to tak samo bylo onegdaj z Maciejem Sieczka i Wojciechem Rojem - kiedys byli klusownikami a potem straznikami przyrody.... Wiec jak Ci to pomoze zrozumiec swiat to przyjmij ze Kotlet tez sie nawrocil... :-) Ale to nie ma znaczenia , to tylko Ty probujesz z tego zrobic glowny problem - znaczenie ma fakt ze jak sie lamie przepisy (jakie by one nie byly) to trzeba sie liczyc z konsekwencjami - tez tak dyskutujesz z policjantami jak Ci lapia na przekroczeniu predkosci? ...