Aha, strażnicy obrażeni bo wyjechaliśmy z gadką, że jesteśmy wspinaczami. Faktycznie, dyplomatycznie rozegraliśmy to fatalnie. Ale, jeśli tak jak mówisz, jedziesz te parę godzin, żeby w końcu dotrzeć w ukochane góry i na wstępie spotyka cię bramka zrobiona przez patrol straży, to trudno żebyśmy przywali ich z uśmiechem. Cholera człowieka bierze, że dba o te góry jak o własną matkę, nie drze ryja, zbiera śmieci po turystach i te zasady przekazuje znajomym a w tych górach wita go strażnik-wspinacz i wlepia mu mandat.
Nie neguję słuszności mandatu w tej sytuacji i nie uważam że powinien nam odpuścić bo się wspinamy. Tylko jak w ogóle można wpaść na pomysł dołączenia do straży w organizacji będącej ostoją hipokryzji czy wręcz zakopiańską mafią, kiedy doskonale się o tym wie, bo takich mandatów samemu się złapało sporo? Ręka by mi chyba uschła jakbym wypisywał ten mandat.
Co do aut to jechały ze 3 albo 4, nie wiem w jakim celu. Kotlet jako reprezentant wspinaczy w TPNie, który ściga tylko na asfalcie-do mnie to nie trafia. Niestety tylko,, Swoi" są w parku lepsi niż stonka.