Nie reagowałbym tak alergicznie.
'Chciałbym wiedzieć na co idą pieniądze' - to moje prawo, PN jest instytucją publiczną. Jeśli jest to opłata pobierana stricte od wspinaczy (poza opłatą za wejście do PN, rozumiem? Nie znam tamtejszych realiów) to oczekiwałbym, że odpowiedniej wysokości fundusze będą też przeznaczone na działania z nami związane, inne niż zagęszczenie patroli. Innymi słowy, mogę płacić, jeśli wiem, za co - ot, biznes. ;)
Czy jest to insynuacja? Nie wiem, ale jestem uczulony dzięki TPNowi na działania parków.