gruby Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jak rejonu miejscowi nie zakryli płachtą niewidką
> to się Jądruś przypałętał i znalazł. Bo inaczej go
> nie było. Dzięki temu spija śmietanę eunuszysko w
> strętne chociaż prąciem nie ruszył, żeby wyrwać ka
> mienie z pod warstwy mchu, przygotować lądowanie i
> td... rejon był tylko, że zarośniety. A po co info
> rmować o nim Jądrka po którym tylko sprzątać trzeb
> a i uważać, żeby czegoś nie pomalował albo i podku
> ł jak już wystarczająco jest do roboty ?
> Dziwi mnie mało , że wspinanie pe el publikuje don
> osy takich darmozjadów. W końcu należy się dorobić
> czyjąś pracą a nie własną.
Przyglądam się tej dyskusji i tak mnie zastanawia jedno.
Ja sam wspinam się jod 12 lat, ale baldy w skałach mnie jednak nigdy nie ciągnęły i praktycznie zawsze wybieram linę. Widzę jednak, że jest niezły najazd na Jędrzeja. No i teraz pytanie - czy w środowisku bulderowców jest tak, że jak ktoś znajdzie i wyczyści kamyki aby można było się na nie wspinać to już potem ma wyłączność na wspin w tym rejonie?
Pytam bo próbuję sobie przełożyć to na wspin z liną. Jak ktoś znajdzie jakiś fajny rejon sportowy, poczyści skałę, da spity, ale nie ogłosi tego światu, a ja przez przypadek znajdę ten rejon i się będę tam wspinał to także mam się liczyć z nagonką anonimowych forumowiczów?
Czy to jednak chodzi o to, że lokalsów boli to, że on wytyczył najprawdopodobniej nową drogę w ich własnym ogródku?
W moim poście nie ma żadnej złośliwości, a pytam z czystej ciekawości.
Pzdr