Cześć.
Te tytułowe standardy z pewnością nie są weryfikowane poprzez anonimowy wpis na forum.. Nie traktuj tego osobiście (prawie 100% wpisów jest anonimowych), ale taka myśl mi przemknęła:
Pytanie pomocnicze:
Jesteś pewien, że osoba która dzwoniła do "pana Roberta" nie była instruktorem? Może "pan Robert" został wezwany jako kierownik kursu przez innego instruktora?
Teraz odpowiedzi na Twoje wątpliwości:
- czy na jednego instruktora powinno przypadać 5 kursantów? - NIE (przy szkoleniu wspinaczkowym wg standardów PZA maximum 4).
[- czy dziewczyna z takimi problemami nie powinna być pilnowana?] POWINNA, ale przecież, z tego co opisujesz, była.
[- czy kurs się powinien odbywać na dwóch różnych skałach?] POWINIEN, a nawet musi, i to na znacznie więcej niż dwóch..
[- Ten telefon to mnie naprawdę zdziwił]. A TO z kolei mnie dziwi, urządzenie opatentowano w 1876 roku..(sorry za żarcik, ale to żeby spuścić trochę powietrza z tego balonu)
[- czy to jest uczciwe wobec dziewczyny i jej zespołu?] ALE KONKRETNIE co czy jest uczciwe? Bo z opisanej sytuacji nie wiadomo co masz na myśli..
I jeszcze jedno.. Ty uważasz za normalne, że facet nie-instruktor wysyła swoją dziewczynę na prowadzenie, a nawet że jakiś Robert który nie jest instruktorem ma naprawiać nie-ogarnięcie dziewczyny SZKOLONEJ towarzysko przez swojego chłopaka..
A mnie akurat to bulwersuje.
Na koniec odpowiedź na Twoje "fundamentalne" pytanie:
[- Czy w ogóle jest możliwe zweryfikowanie jakości szkolenia?] TAK, wystarczy w tej sprawie, zamiast do forum (choć mój wpis świadczy, że i to jest skuteczny sposób na znalezienie drogi postępowania) zwrócić się do Komisji Szkolenia Wspinaczki Skalnej i Wysokogórskiej Polskiego Związku Alpinizmu (skład - [
pza.org.pl], e-mail -
kswsiw@pza.org.pl).
Pozdrawiam serdecznie,
Włodzimierz "Jacooś" Porębski
(m.in. instruktor PZA od 1981 roku)