jerrygwizdek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Porownywanie wesc na 8 tysieczniki w stylu sprtowy
> m, czy w tym wypadku ski alpinizmu na najwyzszym p
> oziome jest poprostu bez zsensu. To tak jakbys aru
> mentowan. ze kazdy czlowiek, ktory ma naturalnie s
> ilne nogi zacznie wygrywac slalom czy giganta. Bar
> giel nie zjechal z K2 przez przypadek i dlatego ze
> mu sie udalo i ze tylko ma telent. To jest kulmina
> cja wielu lat treningu i zberania doswiaczen w gor
> ach. Tego sie nie osiaga siedzac na kanapie i ogla
> dajac telewizje. Nikt nie jest na tyle utalentowan
> y, aby wejsc na ponad 8000m bez treningu. Sa ludzi
> e, ktorzy sa w stanie przetruchtac maraton w 4.5 g
> odzin bez specjanego przygotowania, ale zeby przeb
> iec ta sama odleglosc ponizej 2:30 zesrasz sie a n
> ie osiagniesz tego wyniku, jesli nie trenowales.
Jerry, ale z tym, że trzeba trenować żeby zrobić wyniki to ja nie polemizuje. Piszesz o maratonie bez przygotowania w 4,5h. Ok, ale takie osoby z reguły po treningu schodzą poniżej 3h, i co dalej? Poniżej 2:30 to już w ogóle ciężko zejść. Kiedyś rozmawiałem z jednym biegaczem i mi opowiadał, jak to jakiś jego kolega to jest przechuj bo robi czasy koło 2:30 właśnie i że to jest kosmos. Mowie ok, ale... 2:30=150min, a kilka lat temu o ile mnie pamięć nie myli był jeden maraton, w którym pierwsza 10ka zeszła poniżej 2:10=130min. To jest ponad 10% różnicy, co w przypadku wyczynowego sportu jest przepaścią. No chyba, że ktoś uzna za 'wynik' przebiegnięcie 100m w 10,70s, ale nie słyszałem takiej opinii. Wiadome, że dla laika to jest nie do zrobienia, ale dla poważnych biegaczy to będzie dalej lipa. A do czego zmierzam? Do tego, że można sobie u nas biegać, trenować, startować i robić te okolice 2:20-30, ale będąc np. Kenijczykiem, który biega 2:30 można zapomnieć o byciu zwerbowanym i sponsoringu, bo z góry wiadomo, że potencjał jest inny.
Rodzi mi się takie pytanie/gdybanie. Co by się stało jak by np. wziąć jakiegoś Szerpę i poddać go takiemu treningowi, zapleczu żywieniowemu i suplementacyjnemu oraz odnowie jak miał np. Steck? To jest ciekawe.