Nie zamierzam tu drzeć szat tylko dlatego, że uważasz inaczej. Powiedz mi natomiast, dlaczego akceptujesz linę w ekspresie numer 1, natomiast lina w przelocie, dajmy na to, piątym to już wędka? Czy przesuwając tę dziwnie (subiektywnie) postawioną granicę nie dojdziemy do jakiegoś logicznego potwora postaci "pierwsza spoko zawsze, druga spoko jeśli można przyglebować, trzecia spoko jeśli trudna, czwarta to już wędka"?
Ja wybrałem brzytwę ockhama, w drogę wbijam się z liną przywiązaną do mnie i partnera, a w innych wypadkach po prostu wpisuję sobie w kajecik wędkę. Nie mam też problemu z tym, że ktoś inny powiesi sobie linę w trzecim przelocie z kija, po czym idzie na OS - nie mam natomiast obowiązku podzielać tej postawy etycznej i nie wytykać jej pewnych nieścisłości.