Może warto dać sobie spokój z aberracją zwaną "organicznik - linia ringów". Jeśli ringi muszą ograniczać drogę, to znaczy, że nie ma tam na nią miejsca. Druga sprawa, że ringi nie są wieczne. Prędzej czy później trzeba będzie je przebić. Co w tedy ? Powstanie kilkaset (choć mam nadzieję, że wciąż kilkadziesiąt) nowych dróg, a stare znikną ?
W obecnych czasach, gdy można pojechać w niemal dowolny rejon świata na wspin, takie wyciskanie ze skał ile się da jawi się jako totalny bezsens. "To jest, tego nie ma, kolanem dotknąłeś na linią ringów ..."