Zastanawiałem się nad tym kilka dni temu. Kiedys na Baba Jadze zrobilem Filarek Drzewusa 33 razy w 1.40, wliczając w to zjazdy. utrzymywałem tempo ok 3 minuty na wejście i zjazd ( miałem asekuranta, który szybko mnie zwoził. To miała być taka namiastka Nosa ;)
Tyle, ze oni już się teraz zblizyli do takiego tempa a droga jest miejscami znacznie trudniejsza, choć ogólna stromizna wcale nie taka wielka.
Wydaje mi się, że solo jest nie do pobicia taki czas, Porównując czas na Frre Riderze, jest dalej na korzyść zespołu. Podobnie zresztą zauważałem na Grani Tatr Wysokich i miejscami w zespole pokonywalismy odcinki szybciej.
AM