rhino Napisał(a):
> W ich interesie jest czystość rys i drogi szkoleni
> owe jakoś dają radę z pomocą zespołów kursowych.
> Pod każdą rysą powinna być tabliczka przypominając
> a "jedna wpinka - jedna roślinka"
Mam nadzieję, że tylko sobie robisz jaja. Żadnych głupich tabliczek w skałach! Zwłaszcza tych nieobitych. Jak ktoś się wspina na własnej to prawie zawsze konieczność pielenia jest dla niego oczywista - i to nawet nie tyle z powodów etycznych, co czysto praktycznych - żeby było gdzie wetknąć kość lub za co złapać.
Pomóc by mogły jakieś akcje zwiększające popularność wspinania na własnej, bo póki co mam wrażenie, że większość adeptów wspinania traktuje to jako zło konieczne związane z co pełniejszymi kursami wspinaczkowymi (osobną kwestią jest pytanie po co ludzie robią takie kursy, skoro wystarcza im wspinanie po obitym).
> Łańcuchy dla wędkarzy nad rysami też by pomogły i
> rysy aż by się błyszczały od tej czystości i poler
> ki.
Jak dla mnie, wyślizgane rysy są gorsze od zarośniętych.
Pozdro i wielkie dzięki za wspaniałą robotę na Jurze.