Nie odpisywałem bo bylem zajęty czymś innym.
Naprawdę fajnie że przygotowałeś kilka otwartych projektów w Brzoskwince. Chwała Ci za to.
Jednak nie ma co dorabiać filozofii do wykuwania chwytów. Zacytuję Czochracza:
"Czynnik ludzki, percepcja, paradygmaty, surogaty, hipokryzja, koncepcja a przecież chodzi o zwykłą kielnię, dłuto i młot :)
Filozofię i uzasadnienie działań można wymyślić do wszystkiego. "
W sytuacji gdy czyści się drogę z kruszyzny z użyciem nawet młotka i łomu, cementuje się słabe chwyty i stopnie (w białej skale czasami się inaczej po prostu nie da) nadal to nie to samo gdy wykuwa sie ordynarne dwójki i fakery i dobrze o tym wiesz... po prostu chyba nie odróżniasz panelu od skały.
Nie będę przytaczał argumentów za tym czemu kucie to porażka bo o wszystkich musiałeś słysześ zresztą Marecky m.in. o tym pisał
pozdro