Moja filozofia to leave no trace. W żaden sposób nie kłóci się to z ochroną zagrożonych roślin czy zwierząt. Walenie dłutem w skałę kłóci się z nią. Leave no trace nie jest oczywiście "ideą idealną". Nie pisz więc o gumie na skale czy o zdeptanym źdźble trawy pod skałą, czy Mamutowej sprzed lat - to są argumenty całkowicie nietrafione. Środowisko wspinaczy tworzy normy, których przestrzega, lub stara się ich przestrzegać. Niektóre wynikają z kultury osobistej i dobrego wychowania. Kucie było akceptowalne kiedyś - teraz nie jest. Dziś używanie magnezji jest akceptowane w większości rejonów - kiedyś może nie być. Puryści w piachach w Czechach wspinają się bez butów - jednak wg. większości środowiska to krok za daleko. W przypadku kucia takich dylematów nie ma. Wywodzenie sensowności kucia ze wspinaczki w butach albo stwierdzanie, że jeżeli i tak już się wspinamy to kucie jest ok, jest zdumiewające.