Ekhm...
1) Nie wiem do końca. Nigdy nic nie chrupnęło (jak to się rzekomo dzieje przy troczkach w tych najgorszych przypadkach). Bolało parę razy na przestrzeni ostatnich dwóch lat w okresach, kiedy bardziej obciążałem palce (ładowaniem bym tego nie nazwał), ale parę dni do tygodnia restu zawsze pomagało. Lekki ból pojawiał się mniej więcej w okolicach troczka A2, A3, czy w okolicy więzadła/stawu PIP - nie pamiętam, ale chyba też.
Ostatniej jesieni zacząłem się pojawiać na panelu częściej (3 razy na tydzień). W grudniu trochę się podciągałem na drewnianych oblakach (~ ćwiartka koła), opuszczając się przez kilka sekund. Po którejś z takich sesji + bulderingu + bulderingu (za dużo łuczków?) popsułem sobie rękę - nie byłem w stanie wyprostować jej nad głową (coś jakby naciągnięta "linka" w pachwinie + ból w przedramieniu w okolicy łokcia). Równocześnie albo chwilę później zaczął mnie boleć palec. Fizjoterapeuta naprawił rękę (właściwie - kończynę górną) już po pierwszej wizycie. Co do palca, to stwierdził tyle, co pisałem na początku.
2) Tylko u fizjoterapeuty, nie była to raczej bardzo szczegółowa diagnoza. Niemniej ów stwierdził, że chirurg nie uzna sprawy za poważną.
3) Nie, u ortopedy też nie. Wyszedłem z założenia, że uczucie naciągnięcia sobie czegoś a ból palca to raczej niepowiązane ze sobą sprawy. Ten drugi pojawiał się wcześniej już kilka razy i zawsze mijał, myślałem więc, że i tym razem będzie podobnie. Aktualnie niestety trwa już ponad 2 miesiące, a palec jest w okolicy PIP obustronnie powiększony (jak na załączonym wyżej zdjęciu, ale nie tak bardzo - no i poza zgrubieniem nie boli, jak się w tym miejscu lekko ściśnie). Żadnych ograniczeń ruchowych nie zaobserwowałem, poza pewnym, okresowo różnym, w przypadku zginania dłoni jak w kroku 2:
[
www.trainingbeta.com]
(źródło - [
www.trainingbeta.com])
Do tego po prostu czasami, słabo albo prawie wcale boli:
- przy ruchu jak wyżej
- kiedy przy otwartej dłoni przesuwam palec środkowy w stronę serdecznego (tylko w bok, brak ruchu góra-dół)
- przy używaniu telefonu lewą ręką - wtedy boli coś w paliczku środkowym (od strony palca wskazującego)
- przy jakichś normalnych ruchach typu wycieranie ręcznikiem
Wiem, że brzmi to dość nieprecyzyjnie, fizjoterapeuta mógł się pomylić itp. Wydaje mi się jednak, że tym razem jest trochę gorzej niż poprzednio, bo przeszkadza mi to już nie tylko na panelu, ale w życiu codziennym. Zastanawiam się, po prostu:
- czy można się z tym wspinać (i to jest właściwie najważniejsze pytanie i powód utworzenia wątku!), nawet tylko po dużych chwytach, czy konieczny jest zupełny rest palca
- i czy poprawi się to samo z siebie po jakimś tam czasie (np. 2/3 miesiące bez żadnych krawądek), czy się nie poprawi i faker będzie wyglądał jak tu: [
fizjoterapia-bielawski.pl]
- ile czasu może zająć wyleczenie tego, czy to samoczynnie, czy przy pomocy lekarza/fizjoterapeuty/ćwiczeń (2-4 miesiące?)
[
www.youtube.com] ?
Sezon się zbliża, ale ten mogę trochę odpuścić, jeśli dzięki temu będzie lepiej w następnym. :)
Do jakiegoś lekarza sportowego/ortopedy chyba i tak się przejdę...
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-03-06 01:00 przez willard.