Może jednak pamiętajmy, że między nami a tym, co naprawdę się działo, jest parę pięter "filtrów", które zniekształcają przepływ informacji i mnożą wersje tego, "kto co powiedział" in absurdum.
1. Revol - Giambiasi podczas akcji ratunkowej.
Kontakt z konieczności lakoniczny, urywkowy i ograniczony do najważnieszych faktów i poleceń (bateria Revol była na wyczerpaniu). Jeśli Giambiasi daje Revol instrukcję zejścia, to na pewno nie bawi się w długie wyjaśnienia. Z oficjalnego raportu Botora i wywiadu z Szymczakiem wynika, że jednym z planów było desantowanie ratowników na ok. 6500 m. Z tej wysokości odciążony helikopter mógłby w najlepszym wypadku podebrać Revol i po zostawieniu jej w bazie wrócić po kolejną osobę (w optymistycznej wersji Mackiewicza, tymczasem ściągniętego przez Urubko i Bieleckiego z ok. 7200 m). W tym celu w Payu zainstalowano zaczep linowy.
Jak wiemy, ten plan nie wypalił, ale Giambiasi oczywiście wiedział o jego istnieniu - stąd instrukcja zejścia i zapewnienie, że helikopter wróci także po Mackiewicza. Chyba nic dziwnego, jeśli Revol w SMS-owej komunikacji niezupełnie zrozumiała - a prawdopodobnie nawet nie otrzymała - szczegółów planu i dotarło do niej tylko: „schodź, helikopter poleci po Tomka” (choć mogła się doinformować przed zwoływaniem konferencji prasowej - patrz punkt 2).
2. Revol - media.
Tu zgadzam się całkowicie z przedmówcą, bo jeszcze ciągle się dziwię, ile błędów, opuszczeń, przejaskrawień i nieudolnych przekładów jej pierwszego filmowanego wywiadu pozwoliły sobie opublikować media wszelkich krajów (nie tylko polskie; czytałam równie głupie rzeczy po francusku, włosku, szwedzku i angielsku).
Jeden przykład (mogłabym mnożyć w nieskończoność), który wygenerował tony hejtu: po stwierdzeniu, że "nos Tomka zrobił się biały” Eli NIE POWIEDZIAŁA: „a potem ręce i nogi” (ot, kłamie, przecież nie zdejmowała mu butów). Powiedziała, że „ potem to idzie szybko - ręce, nogi...” z przesłaniem, że się zaniepokoiła, bo wie, jak to leci.
Powinna była sobie odpuścić, zanim przynajmniej trochę nie wyszła z traumy i nie ogarnęła tego, co naprawdę się działo (bo, jak wyżej: znała tylko fragmenty). Mam wrażenie, że dała się sprowokować lawiną hejtu, który się na nią wylała po jej pierwszym i długo jedynym, ale rozpisanym na 15 wersji przez media wywiadzie dla AFP. Niestety ze szczególnym udziałem naszych rodaków na jej własnej Fanpage. Nie będę cytować.
3. Francuski - polski.
Jak wyżej. Przekłady/wypisy z filmów roją się od błędów, opuszczeń i sprzecznych wersji, a internetowi śledczy na tych sprzecznościach żerują.
4. Wypowiedzi różnych osób, przypisywane jednej, n.p. Revol, a także mieszanie wypowiedzi o sytuacji w różnych momentach.
Przykład: często wałkowane sprzeczności w tym, co rzekomo mówiła o stanie Tomka. Po pierwsze, jego stan rozwijał sią dynamicznie i opis kontaktu w jednej godzinie nie przeczy opisowi niezorientowania w innej. W filmowych wywiadach nie ma wewnętrznych sprzeczności. Revol robi listę symptomów: różowa piana z ust etc. Określenie "stan agonalny" przeszło przez kilka ogniw, zanim dotarło do prasy. Może równie pochodzić od lekarzy/ratowników, którzy brali udział w decyzji kontynuacji/przerwania akcji. Nie wiemy, co sama powiedziała Adamowi i Denisowi.
***
To chyba ironia losu, że himalaistka, która w samotnej wspinaczce bez świadków zawróciła tuż przed szczytem kilku ośmiotysięczników i zawsze dokładnie to opisała, nagle jest podejrzana o krętactwo. Przypuszczam, że nie zależałoby jej na tego rodzaju „zwycięstwie”.
No i jakoś nikt nie pomyśli, że narażała życie już dostosowując się do zbyt wolnego tempa Tomka w ataku szczytowym, a potem narażała życie do potęgi próbując go ratować. Oczywiście miała szczęście, że może „tylko” odda Mu palce czy stopę. Z czysto racjonalnego punktu widzenia powinna była spierd.lać w dół o wiele wcześniej - n.p. kiedy okazało się, że już nie podejdzie tych stu metrów do namiotu, jedzenia i kuchenki. Albo, jak to już bywało, w ogóle nie oglądać się do tyłu, tylko wejść i zejść ze szczytu w swoim własnym tempie.
PS do dyskusji na ile przed Tomkiem Eli była na szczycie: w filmie France2 mówi, że była 20-30 m przed nim.
Zmieniany 7 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-02-12 00:17 przez Aśka.