Nie przesadzaj, niepotrzebnie się denerwujesz, ten filmik skłania do kilku pytań, które wyartykułowałem. Przede wszystkim wynika z niego że prawie aż do szczytu mieli bardzo dobrą pogodę (prawie nie słychać wiatru). Poza tym, sama sobie przeczysz, przywołujesz przykład z Broad Peaku, trochę bez sensu, bo co ma piernik do wiatraka, ale jeśli już nawet trzymać się tej logiki, to jak piszesz różnica w dojściu między Bieleckim i Małkiem była ok. 40 minut, tymczasem tam prawie w ogóle nie ma podejścia (z przełączki za Rocky Summit na wierzchołek główny jest o ile się n ie mylę ok. 50 m podejścia - w sensie różnicy wysokości - tu natomiast z miejsca filmowania do wierzchołka jest 90 m, a Mackiewicz jest jeszcze sporo poniżej miejsca filmowania. Więc ta godzina różnicy, o której ja piszę, może jest i "z dupy", ale chyba bardziej prawdopodobna, niż to, że Mackiewicz nagle "doskoczył" i razem weszli na wierzchołek. Pomyśl odrobinę i przyznasz mi rację. Generalnie, doradzam mniej emocji i identyfikowania się z bohaterami naszych czytanek.