Panie Sławomirze, dziękuję za odpowiedź.
Co, do „rywalizacji” między Messnerem, a Kukuczką, to tak przyjęło się mówić i ja tak mówię, bo uważam, że nikomu to niczego nie ujmuje.
„Na ostatniej Polskiej narodowej wyprawie zimowej na Broad Peak w 2013 pod patronatem owczesnego prezydenta Komorowskiego zginelo 2 himalaistow. Mysli Pani, ze warto bylo poswiecic Kowalskiego i Berbeke dla “narodowego” 500+ wejscia na ten szczyt?
“Szkody” o ktorych pisalem to reputacja Polskiego himalaizmu i narodowego charakteru widzianego przez jego pryzmat. Im wiecej wypadkow i im o nich glosniej, tym jest ona gorsza. Z pewnoscia byly tez i szkody moralne. Niektorzy podatnicy mieli tez moralnego kaca, ze czesciowo byli wspol-odpoowiedzialni za smierc dwoch wspanialych chlopakow. Urzad prezydenta myslal podobnie i natychmiast skasowal oficjalny patronat”.
Nie uważam, że ktokolwiek poświęcał kogokolwiek w wyprawie na Broad Peak. Wszyscy uczestnicy tej wyprawy byli pełnoletni i jestem pewna, że byli świadomi zarówno statystyk, które Pan podał, jak i ryzyka, jakie wiązało się z tego typu próbami. Ja się nie czuję współodpowiedzialna za śmierć Tomasza Kowalskiego, czy Macieja Berbeki, tak jak nie czuję się odpowiedzialna za śmierć innych sportowców, takich jak kolaże, narciarze, saneczkarze (W 2010 roku, kilka godzin przed oficjalnym rozpoczęciem Igrzysk, zginął 21-letni saneczkarz. Wątpię, czy ktokolwiek w Gruzji, kto postanowił dać temu saneczkarzowi stypendium sportowe obwiniał się za tą śmierć). Nikt nie wysłał uczestników wyprawy na Broad Peak na rzeź, nikt nie stawiał ich pod ścianą, nikt nie kazał atakować szczytu, nikt, w przypadku niepowodzenia nie kazałby oddawać pieniędzy, jakie ta wyprawa otrzymała.
Urząd prezydenta skasował patronat, bo urząd prezydenta to gromada polityków, dla których liczy się poparcie w sondażach, a nie szczere wspieranie śmiałych inicjatyw. Kiedy w 2012 Adam Bielecki i Janusz Gołąb wracali z udanej wyprawy na Gasherbrum, na lotnisku czy gdzieś tam po drodze czekała na nich orkiestra, a prezydent gorąco powitał cały zespół. Wtedy PHZ mu nie przeszkadzał.
Narodowa wyprawa na K2 dostała od państwa 100 tysięcy złotych dofinansowania. Roczny koszt reprezentacji Polski w piłce nożnej to 21 milionów złotych. Ostatnia zimowa wyprawa na K2 odbyła się w 2003 roku, a więc była to druga wyprawa na K2 zimą w ciągu 15 lat. Wychodzi ok. 6 i pół tysiąca złotych rocznie (jak to policzyłam, to aż nie mogłam uwierzyć). Śmieszne pieniądze przy 21 milionach wydawanych co roku na reprezentację Polski. Czy naprawdę grupa himalaistów i pasjonatów himalaizmu nie zasłużyła nawet na tak skromne dofinansowanie? Pisze Pan, że himalaizm zimowy powinien być prywatnym hobby. Taką ścieżką podążał właśnie Tomek Mackiewicz. I zawsze będą ludzie tacy jak On. Dlatego uważam, że lepiej wydać te kilka skromnych (w skali budżetu państwa, które lekką ręką wydaje na głupoty) tysięcy na jak najlepsze zabezpieczenie takich wypraw, zarówno ze względu na himalaistów, jak i takich ludzi, jak ja, których himalaizm pasjonuje (i inspiruje).
Z wyrazami szacunku Justyna Więsek