Michał Gurgul Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeśli chodzi o sam styl przejścia, a nawet drogę
> wspinaczki Elisabeth i Tomka, cały czas nie mamy po
> potwierdzonych informacji. Czekamy na szczegółową,
> alpinistyczną relację Elisabeth. Dopóki nie będzie
> takich informacji od samej Revol, nie możemy wdawać
> się w spekulacje i dyskusję na ten temat. Do tej
> pory jej wypowiedzi dotyczą bardzo ogólnych losów
> ich wyprawy oraz szczegółów akcji ratowniczej.
W porządku. Problem jednak w tym, że w newsie, który dał asumpt do założenia tego wątku, napisałeś: "wspinaczka odbywa się na lekko, w STYLU ALPEJSKIM" (10 stycznia 2018 09:15). W kolejnym newsie na temat akcji górskiej na Nandze Mysza podał: "Obecny ATAK SZCZYTOWY trwa od ok. 15 stycznia." (za Jarkiem Siedlaczkiem, 20 stycznia 2018 19:28).
Czy określanie w ten sposób akcji górskiej na Nandze to wasza "licentia poetica"?
Czy wzięliście to od kogoś innego? A jeśli tak - to z jakiego źródła? (o ile możecie ujawnić)
Powstaje bowiem zasadnicze pytanie - nie tylko do Szanownych Redaktorów wspinania.pl, ale również innych naszych górskich "przekaziorów": czy wyprawa Tomka Mackiewicza i Elisabeth Revol miała W ZAŁOŻENIU zdobywanie szczytu w stylu alpejskim? Czy tylko w medialnych "kuluarach" była tak przedstawiana i komentowana?
Odpowiedź na to pytanie jest fundamentalną kwestią dla zrozumienia tego, co wydarzyło się na Nandze.
Zamierzenie wejścia w stylu alpejskim zimą na tę górę oczywiście nie równa się jego zrealizowaniu.
Ale implikuje szereg posunięć i decyzji, które mogły, a wręcz musiały znacząco zwiększać ryzyko katastrofy, zważywszy, że nie działała żadna inna wyprawa na flance Diamir, ani w całym masywie.
Z tym pytaniem wiąże się równie istotna kwestia: jak przebiegała aklimatyzacja zespołu Revol&Mackiewicz?