Nie ma drogi prowadzącej lądem. TonSai i Railey, od reszty lądu odcięte są poprzez ściany skalne porośnięte tropikalnym lasem - przeszkodą nie do przejścia. Realniej wygląda próba dotarcia brzegiem w czasie odpływu, choć jeśli chodziłeś kiedyś po tych skałach, to wiesz, że można sobie zrobić ładnie krzywdę, bo to nie jest droga po piaszczystej plaży, no są tam odcinki z klifami, przy których dno nie jest odsłaniane. Oczywiścietaka wersja wydaje się jedynie realna od strony wschodniej, od zachodu nie ma szans. Zakładając, że z AoNang płynie się 10 minut i kosztuje to 15 zł, taką próbę można potraktować jedynie jako dziwne wyzwanie.