We Włodkowym porównaniu nie ma cienia demagogii - w przeciwieństwie do określeń ESRu jako "obroży", które pojawiały się w paru wcześniejszych wątkach na temat systemu. Co do "limitowania ruchu wspinaczkowego" to może ono być wprowadzone i bez ESRu, tak jak opłaty. Ilościowo, czasowo i przestrzennie. Do czego więc potrzebny jest ESR? Proste: pozwala monitorować frekwencję i racjonalnie zarządzać udostępnianiem terenu do wspinaczki, zwłaszcza ewentualnie nowo otwartych ścian... Ma się to nijak do kontrolowania ruchu turystycznego, który jest skanalizowany (nomen omen) na znakowanych szlakach.