Warchoł Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak mi sie skojarzyl z tym watkiem dzisiejszy wpis
> Szczerka z FB
> - A piszesz coś nowego, czy tak tylko na tym Faceb
> ooku, hehehe? - Wymyślił.
> - Ech - rzekłem - ech.
> Dopalił w końcu.
> - Dobrze cię było widzieć! - Powiedział i poszedł
> sobie.
> I dopiero wtedy wybuchnąłem, jak to się mówi, śmie
> chem i skisłem.
> No ale miał rację: bo patrzcie państwo, oto, zamia
> st pisać coś nowego, siedzę na tym Facebooku.

Anegdota fajna, ALE nie pasuje do sytuacji z recenzją Księżniczki: raz, że Marek Raganowicz nie "produkuje się" literacko po Fejsach, ALE tworzy ponoć dopełnienie "Zapisanego"; a dwa, że recenzja Księżniczki nie wyszła w niszowej gazetce środowiskowej, ALE wisi na jednym z dwóch największych portali wspinaczkowych w tym kraju, dostępna jednym kliknięciem dla tysiecy czytelników.

Księżniczka - "ludzka pani", nie zjechała "Zapisanego" do końca: "książka jest dobra, a mogłaby być jeszcze lepsza",
ALE w końcowej konkluzji sugeruje, że co bardziej wybrednym czytelnikom pozostaje "spokojnie czekać na zapowiedzianą już w kuluarach kolejną książkę autorstwa Regana”.

Są chyba jakieś granice recenzenckiej hucpy, nawet w tym kraju?!

Józ Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Książka jest naprawdę dobrze napisana. Zupełnie
> nie rozumiem, skąd zarzut, że "nierówna"

Józek ma rację, ALE nie do końca.
Nie sposób nie zgodzić się z recenzentką, że "jest to bowiem pozycja bardzo nierówna"; faktycznie "jest bardzo nierówna nie tylko w zawartości (opowieść poetycka przeplata się tu z historią bez mała kryminalną oraz z lapidarnym diariuszem), ale i formy." ALE przecież to wcale nie musi implikować jej niespójności. Opowieść AUTObiograficzna wcale nie musi być stylowo i formalnie jednolita. "Nierówność" to nie wada, ALE zaleta książki Regana. Przecież przemawia na korzyść jej autentyzmu, a jak trafnie skonstatowała Księżniczka: owa pozycja właśnie "broni się przed krytyką jako uderzająco szczery zapis wewnętrznego rozwoju bohatera". ALE nie tylko autentyzmem.

Przede wszystkim "Zapisany w kręgach" to "proza życia" - górskiego, ALE nie tylko.
Niesamowita historia, pełna barw, jak metafizyczny krąg MANDALI (z mantrą na Camp 4)! Spisana z ogromnym dystansem do siebie i życia (zero epatowania heroizmem wspinaczkowych przewag czy dramatyzmem wypadków), z subtelną wrażliwością na ludzi i piękno świata (w tym jego dźwięki i smaki), momentami skrząca się rubasznym humorem (np. anegdoty o napalonym Zdenku, czy Komodo "desperado":-)

ALE ma i słabsze fragmenty. Autorowi zdarzają się drobne potknięcia, ALE nieistotne dla odbioru całości opowieści, która utrzymana jest naprawdę na przyzwoitym poziomie literackim.

> Jeśli chodzi o redakcję książki to zdecydowanie
> jest dopracowana. Policzyłem to wywołane do tablicy
> "ale" na 20 stronach: średnia 1,6/str

Może Józek wyciągnął średnią z niewłaściwych stron?
Nie wiem, ALE dla mnie książka jest właśnie "średnia" pod względem redakcyjno-edytorskim. Ma trochę usterek językowych. Najgorsze jednak, że wydawca nie zdobył się na wydanie ilustrowane, i to w kolorze. Nie chodzi o to, aby tworzyć na siłę "opowieść obrazkową", ALE obraz w tym przypadku jest pożądanym a wręcz niezbędnym dopełnieniem słowa. Zdjęcia, zwłaszcza stare, współtworzą klimat opowieści, zwłaszcza obejmującej taki szmat historii polskiego wspinania. ALE może pozowanie na iście PRLowską siermiężność edytorską było zamierzonym chwytem marketingowym wydawnictwa Góry Books? Nie wiem, ALE jeśli tak - to osiągnęli efekt bliski "oryginałowi" (tylko klejenie za dobre:-)

Gratulacje dla Regana i wielkie dzięki za piękną opowieść!
Warto docenić, że odważył się na tak "uderzająco szczery zapis" drogi życiowej!
Życzyć by jednak należało jak najrychlej drugiego, ilustrowanego wydania.

> Historia kończy się jak sezon serialu w Netflixie;
> w przełomowym momencie i już nie mogę się doczekać
> jej drugiej części. O ile pierwsza jest z pewnością
> w ścisłej czołówce polskiej literatury górskie

Czy "Zapisany w kręgach" znajdzie się na najwyższej półce klasyki polskiej literatury górskiej?
- o tym, na szczęście, zdecydują nie recenzenccy krytykanci, ALE czytelnicy.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-01-07 10:47 przez FunThomas.