Żul mi bardzo nie pasuje. Ale na KFG - trochę żartobliwie- słowo Dirtbag padło przy okazji prezentacji o El Capie... w określeniu "szajstuby". Także żul w tym wypadku to bardzo łagodne określenie.
Może zapożyczyć od mistrza Rika - Lumpen-(proletariat) - dla mnie brzmi nieco łagodniej.
Może Marek, albo Jerry jako bywalcy Doliny, mogliby bardziej wyjaśnić, co tak naprawdę kryje nazwa dirtbag?
Sądząc po tym, jak film o Fredzie kroczy zwycięską ścieżką poprzez europejskie festiwale, jego osoba znajduje nieśmiertelność!
AM