WYCENA I STYL
Wycena 7c+ drogi Night's Watch w skali francuskiej jest adekwatna, ponieważ najtrudniejsze miejsce drogi wiedzie płytą. Do ubezpieczenia tego wyciągu zostały użyte dwa spity. Co ciekawe, wyciąg ten został ochrzczony przez Wojtka "Shame Pitch" (wyciąg wstydu) i nazwa przylgnęła od razu.
W newsach wspinaczkowych często szczególny nacisk kładzie się właśnie na wycenę drogi. W przypadku naszej drogi znacznie ważniejszy był dla nas styl i dlatego weszliśmy w drogę bez wiertarki. Niestety, kombinacja pewnych czynników psychologicznych i fizjologicznych (zmęczenie, komunikacja w zespole) uznaliśmy, że dostanie się do zacięcia pod trójkątnym okapem, które stanowiło logiczną kontynuację naszej drogi, nie będzie możliwe bez sforsowania kilku metrów nieasekurowalnej w sposób naturalny płyty. Postanowiliśmy zjechać do podstawy ściany i zabrać z jachtu wiertarkę. Następnego dnia Wojtek przy użyciu dwóch spitów i dwóch podwiertek pod skyhooki przeszedł płytę i dokończył wyciąg niełatwą hakówką (jedno z dwóch najtrudniejszych miejsc hakowych na drodze). Na poniższym zdjęciu dobrze widać alternatywną linię dojścia do zacięcia pod trójkątnych okapem, która nie wymagałaby ingerencji w skałę. Natomiast, po wzrokowym rozpoznaniu środkowej części tej alternatywnej linii, uznaliśmy, że jest zbyt krucha, żeby w sposób bezpieczny poprowadzić tamtędy wyciąg.
[
zapodaj.net]
Co ciekawe, zakładając, że alternatywny wyciąg miałby około 5.12b (7b/b+), ale droga miałaby dwa spity mniej, to i tak, w naszej ocenie, posiadałaby większą wartość. Gdyby w okolicy Shame Pitch'u istaniało zupełnie łatwe dojście do zacięcia pod trójkątnym okapem, to użycie spitów w celu wygenerowania większych trudności byłoby zupełnie nieusprawiedliwione.
Najtrudniejszy wyciąg, mimo że oszpecony spitami, wiedzie po naturalnej rzeźbie - kruchych, odstrzelonych lekko od ściany płytkach na pół paliczka. Składa się z dwóch części - najpierw 12 ruchowy taniec po słabych stopniach i w nieoczywistej sekwencji (jakieś 7b w skali Fontainbleau) i dalej 10 sprężająch ruchów w rysie (za jakieś 7a+/b w skali francuskiej, czy 5.12a w skali yosemickiej). Porównałbym ten wyciąg z ubezpieczonym spitami "Boulder Problemem" na Freeriderze, z zastrzeżeniem, że jest brzydszy.
Na drodze mamy jeszcze wyciąg za 5.11d, 5.11c, sporo za 5.10d i łatwiejsze.
Co do trzeciego spita, to został wbity po wnikliwym rozważeniu wszystkich istotnych czynników (bezpieczeństwo, psycha, doświadczenie). Żaden z nas nie odważył się przejść klasycznie nieoczyszczonego i mokrego fragmentu płyty (wycenionego ostatecznie na 6c+) asekurowanego wklepaną w płytką ryskę kostką, niżej birdbeakiem i jeszcze niżej dobrym kamem, do kompletnie zarośniętej mchem rysy. Ten drugi najtrudniejszy hakowo wyciąg drogi, przy użyciu jednego spita i dwóch podwiertek pod skyhooki, zrobił Wojtek. Został ochrzczony "wyciągiem z gównianą rysą", ponieważ po oczyszczeniu jej z mchu okazało się, że z wolna płynie nią nieustanny strumyk błota.
Nad pierwszą częścią drogi (pierwsze 6 wyciągów) pracowaliśmy 3 dni przy użyciu poręczówek i nocując na jachcie - szukanie drogi, hakówka, uklasycznianie + zdjęcia filmowe. Następnie weszliśmy w ścianę ze sprzętem biwakowym i wróciliśmy na jacht po 8 dniach. Z ośmiu dni było 6 dni wspinania, jeden dzień poświęciliśmy na wyprawę po jedzenie, a jeden na odpoczynek. Ostatniego dnia uklasyczniliśmy 6 wyciągów i czyszcząc za sobą ścianę zeszliśmy na drugą stronę wyspy.
Dwa najniebezpieczniejsze miejsca na drodze napotkaliśmy w stosunkowo łatwym terenie (5.10a). Jedno, to kilkumetrowe, nieasekurowalne zacięcie znajdujące się po trawersie, na wysokości stanowiska, z niełatwą mantlą na trawiasto-kamienistą pochyłą półkę. Drugie to miejsce w wyjątkowo kruchym i mokrym kominie, z dobrym kamem, ale zaraz nad stanowiskiem. Jeśli miałbym zgadywać, to przypisałbym im brytyjską wycenę E5, ale nigdy nie wspinałem się na wyspach, więc to gadanie po próżnicy.
Jeśli ktoś ma pytania dotyczące parametrów przejścia (wycena, styl), to chętnie odpowiem na wszelkie pytania.
Pozdrawiam
Konrad Ociepka