Hej, pozwolę sobie nieco odświeżyć temat. Tak jak szanuję działania NS, tak tutaj widzę niemały problem.
Moim zdaniem obecnie problemy dostępowe na Birowie dalej istnieją. Ba, wczoraj były tak jak i tydzień temu. Faktycznie, postawione zasieki nikomu fizycznie nie przeszkadzają się wspinać.
Tylko jeśli NS proszą o respektowanie zaleceń gospodarzy rejonu (w sensie, właścicieli działek, ALP, etc), info z tabliczek itd - spoko, ludzie (np. ja) się stosują (zaczynają stosować?). Ale już jak 'właściciel' gruntu sobie rąbnął samowolkę, to NS (w osobie Włodka) wyrażają zdziwienie, że takie detale jak srogie zasieki i tabliczki 'teren prywatny' kogokolwiek zniechęcają.
Trochę szkoda, bo moim zdaniem NS odniosły niemały sukces w edukacji ludzi nt. dostępu do skał i tego, czemu należy respektować właścicieli gruntu (i ich tabliczki :) ). A tutaj po prostu NS nie widzą problemu, poza tym że 'wspinacze niewieścieją'. Nosz kufa, to albo się mamy stosować do informacji na tabliczkach w rejonie, albo można je mieć całkiem w poważaniu jak 10 lat temu.
No chyba, że to drugie - to wtedy np. mogę zignorować info z tabliczek w Mirowie i Brzoskwince?
Pozdrawiam,
RN