> Oczywiście Chiny rządzą się swoimi prawami i nie ma pewności,
> czy wejście Adamskiego nie jest po prostu wygodnym pretekstem dla władz
> na uniemożliwienie wjazdu zagranicznym wyprawom do Tybetu.
Skoro tak jest, do dawanie pretekstu jest głupotą. Niestety z konsekwencjami
dla szerszej rzeszy wspinaczy. Oczywiście, kto chce psa uderzyć ten kij znajdzie,
ale w tym wypadku kij wręczono władzom chińskim w prezencie...