Bo patrzysz na to z krótkiej i wybiórczej perspektywy wspinania skałkowego, sportowego. Spójrz szerzej - pierwsze przejście hakowe, potem ktoś odhacza - i kto jest autorem? czy "odhaczacz" ma prawo do zmiany nazwy? A wystarczyło by zacząć rozróżniać autora drogi od autora pierwszego przejścia - zresztą z tym ostatnim też problem, co robić gdy we 2 lub więcej osób przygotowuje się jakąś drogę - pierwsze przejście może być tylko jedno a nie widziałem w Twoim poście podniesienia problemu wielu autorów jednej drogi. Niemniej sprawa jest delikatnej natury ze względu na potencjalne patologie - właśnie hurtowe obijanie bez przejść. Choć z drugiej strony mieliśmy już tego typu patologie w środowisku - tym gorsze, że "przejścia" były deklarowane a obicie często wiało grobem, innymi słowy patologii się nie ustrzeżemy niezależnie od definicji "autorstwa".
Pozdrowienia
Sz.