inw Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ale zamiast, czy obok detektora. Bo w obu
> przypadkach bez sensu.
Ja się nie pytam czy zamiast, czy obok, ale czy działa.
Telefony posiada zapewne 99% osób a detektory lawinowe ...?
Jeżeli działa i ukażą się jeszcze certyfikowane telefony do tego celu (jak piszą muszą przetrwać upadek z jakiejś wysokości) to zapewne wyeliminują urządzenia dedykowane (tak samo jak wyeliminowały z rynku GPSy itp.). Nie ma sensu dźwigać dodatkowego grata jeżeli potrzebujemy tego urządzenia podczas 10 min podejścia pod Kazalnicę. Tam i tak prawdopodobnie wciśnie nas pod lód więc... w tym wypadku żadnego nie potrzebujemy. Podczas zmiany na inną częstotliwość prawdopodobnie wystąpił by chwilowy dualizm systemu w ratownictwie ale to nie będzie żaden problem.
Prawdę mówiąc to osobiście nie znam osoby, której detektor by pomógł (był potrzebny), a znam dużo osób, które z lawiną się przeleciały. Na pewno o wiele ostrożniej będzie się zachowywał człowiek bez jakiegokolwiek detektora (ale to nie jest argument) i zastanawiam się czy np. wprowadzenie Piepsów paradoksalnie nie pogorszyło statystyk wypadkowości. [
avalanche.state.co.us]
To zresztą jest ciekawe pytanie do ankiety na wspinaniu.pl - ile osób obecnie używa detektorów lawinowych w górach, ile plecaków z ABSem. Ile razy wam te urządzenia pomogły (ile razy zlokalizowano dzięki nim) itp.
Pozdrawiam
Marek