"Prof. Antoni Dudek: Pacyfikacja Kopalni Wujek miała zastraszyć społeczeństwo
publikacja: 16.12.2016
...
W Kopalni Wujek zomowcy nie byli sobie w stanie poradzić z górnikami stosując wyłącznie pałki i gaz łzawiący. W tej sytuacji dowodzący akcją ppłk MO Marian Okrutny zameldował do komendanta wojewódzkiego milicji płk. Jerzego Gruby, że konieczne jest użycie broni. Powstaje pytanie, na ile dokumenty z tego dnia zostały sfałszowane. Czytamy w nich, że otrzymał odpowiedź zakazującą wycofania się i obiecującą dosłanie środków chemicznych. Okrutny wedle dokumentów nie otrzymał rozkazu użycia broni. Pytanie więc, na ile dowódca plutonu specjalnego ZOMO chor. Romuald Cieślak podjął samodzielną decyzję o użyciu pistoletów maszynowych. Nie znamy więc dokładnego przebiegu wydarzeń i nie wyjaśnił go żaden proces sądowy.
..
W moim przekonaniu wydarzenia w „Wujku" były zaplanowaną manifestacją siły mającą pokazać społeczeństwu, że władza nie cofnie się przed takimi działaniami wobec innych wygasających już strajków. 16 grudnia było już bowiem jasne, że operacja wprowadzenia stanu wojennego zakończyła się powodzeniem. Skala oporu była tak niewielka, że władze nie mogły mieć co do tego wątpliwości. Kosztem demonstracji siły było życie górników. "
[
www.rp.pl]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-01-23 09:39 przez TomaszKa.