Nie robiłem przejścia rekordowego. Chciałem przejść w ciągu to na czym byłem wcześniej. Była to przygoda życia, zgodnie z określonymi, moimi wewnętrznymi regułami. Napisałem w Górach, że nikogo nie namawiam ani nie powstrzymuje do powtórzeń. Trochę jak na ulotce lekarstwa - takie przejście może mieć wpływ na Twoje życie.
Nikt przed Tobą mnie nie pytał o to ile razy zjeżdżałem. Dla mnie jest to sprawa marginalna, 5-10-15. Prawda jest taka, że, jeśli idziesz tą GRAŃ z maksymalnie wyszczuplonym sprzętem, to zjazdy zapadają w pamięci bardziej niż samo wspinanie. Oglądnij sobie film z przejścia Słowaków z 2013 roku i ich zjazd Żabim Koniem. Poczytaj o zjeździe ekipy z 1960 roku przez uskok Wschodniego Żelaznego Szczytu.
Mnie zabrakło liny na zjeździe na Przełęcz w Ostrym, później nie mogłem ściągnąć liny po zjeździe z Ganku - nawalczyłem się tam okrutnie i na pewno to będę z tego przejścia pamiętał.
AM