12 sty 2017 - 23:35:45
|
Zarejestrowany: 18 lat temu Posty: 648 |
Jerzy Żuławski, Taternik "Rok III nr 5" Lwów 1909Quote
Pytanie do dyskusyi.
Czemu przy przejściach „czystą granią" należy dać pierwszeństwo? wolnemu zjazdowi na linie z jakiegoś uskoku ściśle w linii ostrza grani, czy też zejściu, choćby ono było z konieczności wykonane z kilkometrowem zboczeniem z tejże linii? Ja uważam wolny zjazd na linie za sztukę raczej akrobatyczną, która ściśle rzecz biorąc z turystyką nie ma nic wspólnego, a znajduje w niej tylko zastosowanie jako nialum necessarium, gdy brak już środka innego. Wobec tego tak w teoryi jak w praktyce dają zawsze pierwszeństwo zejściu z asekuracyą, gdzie ono tylko jest możliwe, choćby jak powiedziałem, zmuszało na chwilę do opuszczania ścisłej grani. Chciałbym jednak usłyszeć zdanie innych taterników w tym względzie i proszę przeto Redakcyę o ogłoszenie tego pytania.
Taternik "Rok III nr 6" Lwów 1909Quote
Pytanie do dyskusyi.
W kwestyi poruszonej przez Jerzego Żuławskiego w poprzednim numerze (str. 117} otrzymaliśmy następujące odpowiedni:
Pytanie, umieszczone w Nr. V. Taternika z br. można zdaje mi się tak rozwiązać. Albo będziemy uważali linkę za przyrząd akrobatyczny, cyrkowy, godny pogardy i będziemy za całkiem czyste uważali tylko te wyjścia, których się dokonuje bez linki, bez względu na lekkomyślne szukanie niebezpieczeństwa, albo uznamy linkę za niezbędną, godną turysty, wierną towarzyszkę i wtedy każdy krok na niej w wyjściu czy w zejściu będzie ściśle granią „czystszym", niż „niewielkie obchodzenie grani", o którem wszyscy z praktyki bardzo dobrze wiemy, że nie zawsze da się wykonać i którego granic w metrach wyrazić nie podobna.
Stanisław Porębski.
Celem wycieczki górskiej w ścisłem tego słowa znaczeniu jest wybitna wyniosłość górska, zwyczajnie szczyt. Grań określa kierunek drogi, nie jest jednakże celem wyprawy, którym pozostaje zawsze szczyt. (Dlatego też niezwykłą rzadkością są wycieczki na jakąś część grani, nie połączone z wyjściem na jakiś szczyt, lub choćby na wybitniejszą turnię). Tendencya utrzymania się na krawędzi grani wypływa nie z celu wycieczki, lecz głównie z ochoty pokonywania znaczniejszych trudności na grani, a pogardzania łatwiejszemi obejściami, — a więc z pobudek czysto sportowych. Z pojęcia „drogi" górskiej wynika, że powinna być ona możliwa do przejścia w obydwu kierunkach, więc przedewszystkiem w wyjściu. Zejście jest odwrotnością wyjścia. Przy zejściu przeto pierwszeństwo należy dać takiej drodze, która jest możliwa do góry. Jeśli zatem krawędź grani jest do góry niemożliwą racyonalniejsze jest obejście. Chyba, że i to nie da się wykonać bez zjazdu; wówczas mając do wyboru dwa zjazdy teoretycznie należy dać pierwszeń stwo zjazdowi na ostrzu grani.
W myśl powyższego wywodu przyłączam się do zapatrywania p. Jerzego Żuławskiego.
R. Kordys.
Podziel się: |