Jest to mój pierwszy od dawna wpis na tym forum, ale zdecydowałem się zabrać głos.
Paweł (o ile tak się nazywasz), porównujesz dwie kompletnie różne dyscypliny:
1. Przejście GGT z nastawieniem na czas i wsparciem
2. Przejście GGT z nastawieniem na styl
To trochę tak jakbyś porównywał hakówkę z klasyką, albo drytooling z himalaizmem.
W obu przypadkach autorzy przejść jasno określili się co do ich charakteru. Było oczywiste że Paszczu i Siwy idą ze wsparciem robiąc czas. Jaki więc sens ma teraz dochodzenie ile składów robili po drodze i ile batonów zjedli? Jak dla mnie mogli wciągać kebaba na każdym szczycie. Ich celem było szybkie przejście.
Celem Tadka natomiast było przejście bez wsparcia co jest dla mnie zupełnie inną dyscypliną. (Osobiście bardzo mi się podobającą)
Obu powyższych podejść nie powinno się porównywać i krytykować.
Twoje powyższe wpisy w moim odczuciu noszą znamiona szkalowania. Z reszta kolego kim Ty tak naprawdę jesteś i jaki masz związek z górami?
Masz jaja to się ujawnij.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-01-12 16:41 przez klimas.