Recenzję czytało się gładko, ale książki nie pochwycę.
Zadziwiające jest to, że w niespełna 10 dni dwaj dziennikarze zdołają poznać, bo przecież nie zgłębić mentalność zespołów (abstrahuję od tego, że cecha dotycząca indywiduum przpisywana jest zbiorowości). Takiemu np. Z.J. Rynowi zajęło to nieco więcej czasu. Jeśli jednak podmiot badający jest geniuszem, a przedmiot poznania prymitywny, to w zasadzie 10 dni wystarczy. Zresztą J.H. Badderowi (tenże Biała Gorączka) wystarczył jeden dzień (24h), żeby zrozumieć moskiewskich bezdomnych i samą bezdomność - no, ale akurat ten koleś to ma daleko "ode łba".
Mischa
Michał Brożyna