astrodog Napisał(a):
> Wydajesz sobie metr luzu za przyrządem gdy
> patentujący wisi w przelocie i możesz:
> - wlozyc rece do kieszeni,
> - klapnąć na tyłek,
> - pogestykulowac o sekwencji,
> - napić się kawy,
> - zapostować;
> bez upierdliwego wiązania flagowego co 5minut
Zawiązanie i zabezpieczenie flagi to jest chwila i przy przewidywalnych patentujących (tzn takich, którzy jak już zawisną, to trochę powiszą, zamiast od razu ruszać) dobrze się sprawdza. W przypadku gri gri jakoś łyso mi puszczać linę nawet gdy jest zablokowane, a flagowy - do tego właśnie służy.
IMHO trzeba być anormalnym formalistycznym zjebem, żeby mieć pretensje do asekuranta, że pije kawę lub wkłada ręce do kieszeni (o ile te nie są dziurawe) podczas gdy prowadzący ogranicza swoją aktywność do dyndania.