Przede wszystkim wielkie słowa uznania dla ekpy za moc pracy włożoną w przygotowanie skały i jej otoczenia.
Dla spokoju własnego sumienia muszę jednak zwrócić uwagę szanownych eksploratorów i pozostałych wspinaczy odwiedzających Czarną Ściankę na duże niebezpieczeństwo czające się na drodze Poduchy Carycy.
Potężne klamy, których z radością łapiemy wychodząc na prawo z rysy (poniżej ostatniej wpinki), są ze wszystkich stron odpęknięte i dudnią przy uderzeniu dłonią. Wspinając się dalej obciążamy te bloki całym ciężarem ciała stając na nich. Na oko licząc mamy kilkadziesiąt do stu kilkudziesięciu kilogramów słabo związanej skały najpierw w rękach, później pod nogami. A w linii strzału jest asekurant i ewentualne towarzystwo na platformie poniżej...
Nie miałem ze sobą młotka aby dokładnie sprawdzić stan bloków, ale pobieżna inspekcja gołymi rękami nie wróży dobrze. Zdaję sobie sprawę, że droga została opisana jako krucha, ale w moim odczuciu rozmiar odspojonych bloków przekracza rozmiar dopuszczalnej kruszyzny.
Zatem polecam sprawę uwadze wszystkich zainteresowanych wspinaniem na Czarnej Ściance.
Pozdrawiam,
Wojtek