Na Teneryfę poleciałam sama, ale dzięki pomocy przyjaciela, udało mi się znaleźć świetny nocleg. Zamieszkałam u Frana w Villa del Arico, w domu, który sam zbudował i który ma ten niesamowity urok, jaki trudno opisać. Fran to potomek tubylczej ludności, wojownik i artysta – zajmuje się rękodziełem, jest bardzo sympatyczny i otwarty, a do tego jest przyjacielem miejscowych wspinaczy. Słabo mówi po angielsku, ale i tak można się z nim dogadać. Jeżeli mówicie choć trochę po hiszpańsku, może Wam dużo opowiedzieć o wyspie. Wynajmuje dwa bardzo ładne pokoje (1- lub 2-osobowe) z osobną łazienką i osobnym wejściem. Istnieje też możliwość skorzystania z kuchni. Nie ma może wielkich luksusów, ale jest za to bardzo klimatycznie, można się naprawdę wyłączyć i odpocząć. Taras z widokiem na morze, drzewa pomarańczowe, hamak w ogrodzie… A do tego taniej niż w hostelu. Nie dla tych jednak, którzy potrzebują stałego dostępu do prądu, bo energia elektryczna tylko z paneli słonecznych i w ograniczonej ilości (światło w kuchni jest, ale np. brak już lodówki).
Kontakt:
fies2@hotmail.com. Możecie napisać i poprosić o zdjęcia.
Mieszkając u Frana odwiedziłam też kilka razy Tenerife Climbing House - hostel wspinaczkowy w Villa de Arico. Pomimo, że w nim nie mieszkałam, nie było problemu, abym tam przyszła, skorzystała z porannych lekcji jogi, poszukała partnera wspinaczkowego (jest tam nawet tablica ogłoszeniowa, na której można zostawić do siebie kontakt) czy posiedziała i napiła się piwa z mieszkańcami. Przy hostelu jest szkoła wspinaczkowa i sklep wspinaczkowy, w którym można wypożyczyć sprzęt i dostać ksero niektórych sektorów wspinaczkowych za "co łaska" do puszki. Istnieje też możliwość rozbicia namiotów. Generalnie bardzo sympatyczni ludzie i bardzo dobre warunki mieszkaniowe, więc również polecam. Coś na kształt naszego TrafoBaseCamp w Podlesicach. Kontakt:
info@tenerifeclimbinghouse.com
Ja poruszałam się po Teneryfie transportem publicznym, ale jeżeli jedziecie w więcej osób zdecydowanie polecam wypożyczenie samochodu. Transport publiczny jest drogi i zajmuje dużo czasu. Zupełnie się nie opłaca, jeżeli chcecie przy okazji pozwiedzać wyspę. Poza tym nie wszędzie można nim dojechać, a sektory wspinaczkowe też są od siebie oddalone. Do Villa de Arico możecie się dostać z południowego lotniska autobusem nr 111 (z tego co pamiętam kursuje średnio 2x na godzinę), wysiadając na przystanku Abades i dalej łapiąc stopa (zwykle nie czekałam długo, aby ktoś się zatrzymał).
Na Teneryfie dużo się nie wspinałam, ale drogi, które robiłam były bardzo ładne, techniczne i nie wydawały mi się trudne.
Poza tym jest dużo innych atrakcji, z których warto skorzystać: ocean, góry, jaskinie, wulkan.... A w wszystko w zasadzie "w zasięgu ręki". :)