Grzesiek Stelm Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bruno Jelk, szef Air Zermatt, służby lotniczej,
> która prowadzi akcje ratunkowe na Matterhornie.
> Szwajcar przytacza szczegóły jednej z
> najtrudniejszych akcji ratunkowych w jego
> karierze. Polacy postanowili się wybrać na
> szczyt pod koniec stycznia. Wyprawy w tym czasie
> to spore wyzwanie nawet dla doświadczonych
> alpinistów, tymczasem Jelk, który spotkał
> polskich wspinaczy w drodze pod ścianę, od razu
> zorientował się, że ma do czynienia z
> amatorami. Na dodatek nadchodziła burza
> śnieżna, więc poradził Polakom, by zawrócili.
> Odpowiedzieli drwinami.
>
> Kilkanaście godzin później ratownicy dostali od
> nich SMS z prośbą o pomoc. Polacy utknęli w
> ścianie, przetrwali noc, lecz nie byli w stanie
> zejść samodzielnie. – Akcję prowadziliśmy w
> nocy, przy prędkości wiatru dochodzącej do 130
> km/h i temperaturze minus 30 stopni – wspomina
> Jelk. Gdy tylko ocaleni znaleźli się w szpitalu,
> zaczęli udzielać wywiadów szwajcarskim mediom.
> – Nie popełniliśmy błędów, to pogoda
> zawiniła. Matterhorn to łatwa góra –
> opowiadał jeden z alpinistów. Na uwagę
> reportera, że chyba nie taka łatwa, skoro trzeba
> ich było ratować, mężczyzna odparł: – Drugi
> raz zrobiłbym to samo. A akcja ratunkowa? Cóż,
> na tym polega praca ratowników....
> [
www.srf.ch]
> f-dem-matterhorn?id=f7cd3670-0153-4c0d-a167-2dfe1e
> 3292a5
i choc 4 razy zmienial tresc, to zapomnial napisac, ze Szwajcarzy ksiazki, o slawnym nieslawnym debesciaku pisza. I jest on symbolem.
"A takie cechy Polaków wspomina w swojej książce Bruno Jelk, szef Air Zermatt, służby lotniczej, która prowadzi akcje ratunkowe na Matterhornie. "
[
natemat.pl]