Oj, Łukaszu, co za czasy!
Prawda jest taka, że się pomyliłem, a zarazem napisałem prawdę (istotnie Pucharu jeszcze w Poznaniu nie było, ale za diabła nie wiedziałem o mistrzostwach). Zawody chyba pamiętam, to znaczy pamiętam zawody balderowe w Poznaniu organizowane przez Roberta Stockiego, ale nie wiem, czy mówimy o tym samym wydarzeniu. Na "moich" zawodach przez cały czas trwała jakaś impreza na lodowisku, a może po prostu działały tam komercyjne łyżwy, przesiedziałem też jakieś 10 godzin w strefie i prawie zdołałem Sapkowskiego skończyć... Pamiętam też, że dolazłem do topu na jakimś problemie, ale nikt mi nie powiedział że muszę wyjść na górę i mi nie zaliczyli, a miałbym podium czy coś. Cholera, ni diabła nie wiedziałem, że to były MP (jeśli były).