kemo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Taka dygresja: Z perspektywy lat przyjąłbym
> jednak zasadę, że droga nie opisana nie
> istnieje. Pojęcie "DROGA" jednak zobowiązuje do
> pozostawienia jakiejś wskazówki czy śladu po
> sobie z których kolejni mogą skorzystać.
Takie stwierdzenie jest dla Ciebie bardzo wygodne. W przypadku Dużego Pochylca nie istniał żaden opis tej skały. Jednak drogi były tam wytyczone, istniały stanowiska zjazdowe nad drogami, które zainstalowaliśmy z własnych funduszy.. Co więcej, Miłosz Jodłowski rozmawiał ze mną kilkukrotnie, wypytując o moją eksplorację na tej skale.
Wydawało by się, że elegancko byłoby umożliwić osobom, które włożyły tam przed laty masę pracy, poprowadzenie tych lini po ich obiciu. Nie chodzi tu tylko o mnie, razem ze mną wspinało się tam sporo osób.
Najłatwiej było dobić tam przeloty, poprowadzić, nazwać i ogłosić światu sukces.
PS.
Nie dotyczy to dróg, które poprowadził Damian na własnej asekuracji, te na 99.9 procent nie były tak robione.
AM