Wojtku, Apache. Ja to co powyżej napisaliście doskonale rozumiem. Nie jestem dzieckiem blokowiska, znam trochę góry, dorastałem w czasach jeszcze romantycznych dla wspinaczy, przedmessnerowskich. Chodziłem na prelekcje Zawady, trochę znam się z Walkiem Fiutem. Nie będę się pytał po co ludzie się wspinają. Znam ten rodzaj piękna, radość z dobrze zainwestowanego wysiłku, poczucie braterstwa "na szlaku", czy „w ścianie”. Chciałbym jednak z Wami, aktywnymi wspinaczami, porozmawiać o sensie wymyślania wciąż nowych wyzwań, o tyle coraz bardziej ekstremalnych co i ekstrawaganckich.
Jasne, nawet gdy ja się urodziłem to w górach było już wszystko „pozamiatane”. Człowiek wszędzie już stopę postawił, wszystko ponazywał. Ale można przecież nową drogą, można w zimie, można bez tlenu, można samotnie, można systemem alpejskim, można z nartami na grzbiecie, można z paralotnią w plecaku, można, można, można...
Można też przy tej okazji pozbyć się definitywnie wszelkich dalszych okazji na kolejne „można”.
O tym chciałbym porozmawiać.
Ale nie w tej chwili, jeszcze nie teraz.
Bo teraz chcę, i muszę jednocześnie, pożegnać się z Olkiem, pogodzić się z jego brakiem gdzieś na horyzoncie codziennych i odświętnych myśli, nauczyć się pisać „był” a nie wciąż „jest”. Przy okazji wycisnąć z siebie te wszystkie łzy, które od sobotniego wieczoru, a w zasadzie od niedzielnego poranka, bo wtedy dopiero zrozumiałem co się stało, ze mnie tak obficie wypływają. Nawet w tej chwili gdy to piszę...
Muszę też przygotować się na spotkanie z Grażką i Pietrkiem, na wymianę pierwszych po tym wszystkim niemych uścisków. Bardzo się tego boję...
Muszę tez spróbować uwierzyć, że jeszcze kiedyś będziemy się wspólnie śmiali, rozmawiali o rzeczach błahych, głupich i nic nie znaczących.
Że Pietrek jeszcze kiedyś na mój widok ryknie – Hej, ku górom, niedźwiedziu, psia krew!
Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech,
i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.
O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie
bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
Max Ehrmann - Dezyderata