gugi641 Napisał(a):
> Jestem kurduplem (164 cm- kiedyś to był średni wzrost)
Chyba w siedemnastowiecznej Portugalii :-)
A do tych wszystkich argumentów, które już padły, dodam jeszcze jeden: poprowadzenie jakiejkolwiek drogi trad jest większym przeżyciem, niż gdyby była obita. Ponadto, jakość tego przeżycia w mniejszym stopniu zależy od cyfry, w większym zaś od asekuracji. Nie chodzi mi bynajmniej o dodatkowy stres wynikający z mniej pewnych przelotów, ale o to, że ich osadzanie jest wyzwaniem natury intelektualnej, zamieniającym wspinanie w coś więcej, niż małpie ruchy - jest to zatem doznanie całościowo bogatsze.
Poza tym, do niektórych dróg trzeba dojrzeć, a to o wiele więcej, niż doładować.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-07-07 00:23 przez McAron.