W zupełności się z Tobą zgadzam.
Zasmuciłem się nieco jak przeczytałem o tej wycince ringów bo wspinaczem jestem lichym i takie właśnie drogi są celem moich wspinaczkowych wypadów. Odnoszę wrażenie, że łatwych obitych dróg jest znacznie mniej niż tych od VI w górę. Do tego częściej od innych są pozajmowane, między innymi przez kursy.
O dyskusji na temat wspinaczki na własnej słyszałem ale nawet przez głowę mi nie przeszło tam się wypowiadać bo uważam, że powinni w niej brać udział bardziej doświadczeni a nie takie leszcze jak ja. Dla mnie było jakby oczywiste, że będzie ona dotyczyć tego, które drogi lub nawet całe rejony powinny być pozostawione do wspinania tradowego. Nigdy nie przypuszczałem, że będzie tam poruszany temat usuwania asekuracji. Rozumiałbym gdyby asekuracja była np. zdewastowana lub niebezpieczna i zostałaby podjęta decyzja o demontażu zamiast reekipowania. Ale usuwać dobrą asekurację - tego zrozumieć nie potrafię. Z tego co czytam to drogi te mają służyć do nauki na własnej. Ringi mogą przeszkadzać miłośnikom wspinania tradowego, ale co przeszkadzają kursantowi, który dopiero uczy się osadzania własnych punktów?
Wdzięczny jestem, że ktoś te drogi obija, dzięki temu mogę spędzać czas w skałach i coś w swoich wąskich granicach podziałać. Tym bardziej niszczenie efektów tej pracy wydaje mi się bezsensowne i nawet trochę boli.
Pozdrawiam,
Grzesiek