I w ten oto sposób osoby wspinające po łatwych drogach pozbyły się dwóch ładnych długich linii do zrobienia, a trzeba dodać, że długich obitych dróg w tych trudnościach nadal nie ma na Jurze zbyt dużo. Tak się składa, że często zdarza mi się zabierać ze sobą w skały kogoś kto chce powspinać się po IV-V i te drogi należały do tych, do których było blisko.
Dziękuję zatem.
Zastanawia mnie bardzo sens takiego działania. Najpierw ktoś wkłada dużo pracy w obicie , a następnie stwierdza się, że drogi te mają służyć wyłącznie wspinaniu na własnej.
Nie można tak pozostawić już obu możliwości przejścia jeżeli takie już istnieją? Czy te ringi tak bardzo przeszkadzały?
Idąc w góry pamiętaj o tych, którzy w dolinach oczekują twojego szczęśliwego powrotu.