klama Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> a za wejście do tpn teraz nie płacisz? przecież
> jeśli się zapiszesz elektronicznie z dowolnego
> miejsca na Ziemi, to i tak będziesz musiała
> uiścić opłatę wejściową na teren parku, tak
> jak się to dzieje obecnie - tyle że za wejscie
> na teren parku aktualnie najpierw płacisz, potem
> dochodzisz do schroniska i się wpisujesz już
> bezpłatnie. Trudno zrozumieć?
zajebiście, czyli nie będzie podwójnych opłat: za wejście do parku i rejestrację, o to mi właśnie chodziło
> No chyba, że ktoś jest superaśnym anarchistą /
> superaśną anarchistką, co lubi pooszukiwać i
> pomykać bokiem, żeby nie płacić za wstęp do
> parku. W takim razie się nie dogadamy.
>
bokiem to widziałam (stojąc w kolejce po bilecik) jak pomykają turyści
> A jeśli chodzi o limit wyjść, jeśli to ma być
> np. limit dziennych wpisów na konkretną drogę,
> to jestem za - jeśli chodzi o kolejki do dróg,
> to limity spowodują brak zatorów,
ile zespołów na drodze to jest już zator?
czy uważasz taterników za tępych idiotów?
jak jest więcej niż dwa zespoły na drodze, to o ile wiem wybierają sobie inny cel lub grzecznie siedzą i czekają, lub wychodzą później pod ścianę przewidując ewentualny wzmożony ruch
brak tłumów
> pod popularnymi drogami,
tłumy to ty se oglądnij jak są krokusy, zmieni ci się wtedy optyka tego zjawiska
mniejsza dewastacja
> roślinności (tak, uważam, że wspinacze
> dewastują roślinność i płoszą zwierzynę, to
> jest dla mnie zupełnie oczywiste
to se wejdź na ścieżkę na tabor od strony Moka i zobacz co jest w krzonie na długości 100 lub więcej metrów po przejściu pseudo turystów, zapewniam cię, że wspinacze mając 5 minut do kibla nie zostawiają tej tony chusteczek, papierów, podpasek i tamponów codziennie
i nie rozumiem
> głosów twierdzących, że wspinanie nie ma
> wpływu na przyrodę ożywioną - tak jakby
> wpsinacz był duchem). Np. gdyby ktokolwiek
> ustalał limit dziennych wejść na Everest, nie
> doszłoby do tragedii z 96.
> To może wyjść tylko na zdrowie samym
> wspinającym, bo może rozproszyć ruch
> wspinaczkowy (a mniejszy tłum mniej niszczy i
> płoszy), aktualnie ograniczony zasadaniczo do
> kilku dróg na mnichu, zamarłej, kościelcach i
> granatach.
tak miłośniku gór, ja jako wspinacz idę straszyć kozice, tak by posrały sobie majty, świstaki żeby im gwizdek ugrzązł w gardle, niedźwiedziom podrzucam trujące batony, a na dodatek deptam z upodobaniem te trawy, które coś bredzą i to wszystko robię z głazów Mnicha, Zamarłej, Kościelca i Granatów
> dorośli ludzie rozróżniają pojęcia
> "wolności" i "odpowiedzialności" i rozumieją,
> że nie są to pojęcia przeciwwstawne.
tak klamusiu dlatego, gdziekolwiek się wspinam, jak widzę kilka osób pod drogą (bo to chyba oznacza - tłum) to pytam, dogaduję się lub zmieniam plany, jestem duża i odpowiedzialna i chcę być wolna
tak trudno to zrozumieć?