> Może tę miłą kampanię powinniście
> skierować do swojego przedstawiciela,
Zajrzyj na forum KWWarszawa. Wypytywałem tam Artura o szczegóły, wytknąłem kilka błędów.
> który w
> 2009 bezproblemowo pisał: „dlaczego mielibysmy
> rozłożyc sprawę?” i zaakceptował
> rozwiązanie, które podobno doprowadziło do
> wszystkich nieszczęść.
"Bezproblemowo pisał" po tym, jak nie udało mu się przekonać reszty do wysłania jednego pisma we właściwym, skromniejszym brzmieniu. Został przegłosowany, pogodził się z tym i znalazł dobre strony w zaistniałej sytuacji.
> Może to ON jest WINIEN!?
Oczywiście, że jest. Po co te duże literki? Sądzisz, że ja nie widzę błędów Artura, albo że mu ich nie wytykam?
Nie chodzi mi jednak o szukanie winnych, zwłaszcza, że jak już wiele razy pisałem, nikomu nie zarzucam złych intencji. Przyjmij do wiadomości, że mój apel o dymisję Miłosza nie ma na celu karanie go za cokolwiek (co to w ogóle za pomysł...), chodzi mi tylko o to, by negocjacje w sprawie Tatr były prowadzone przez kogoś o klarowniejszym sposobie działania, dążącego do celu jedną drogą naraz, a nie jak Miłosz (jechały trzy tramwaje, pierwszy skręcił w lewo, drugi w prawo, a trzeci za nimi). Uważam też, ze względów, które wielokrotnie wymieniałem, że nie jest nam na rękę, by Miłosz pełnił w PZA funkcję wiceprezesa (bo konflikt interesów, kropka).