McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ... Jeśli podskoczysz z opóźnieniem, prawie w chwili spodziewanego lądowania partnera,
> może być lepiej. Generalnie, skacz tak, jakby Twoim celem było dostanie się jak najwyżej i
> pozostanie na tej wysokości dzięki ciężarowi partnera powiększonemu o tarcie na ostatnim
> przelocie.
Igzaktli.
Mam dużą praktykę i nie mniejszą wprawę w uelastycznianiu asekuracji z zablokowanym przyrządem przez podskakiwanie. Może dodam, że moment i siła wyskoku zależy od dystrybucji mas w układzie. Asekurując kogoś lekkiego (lub gdy przegięcie jest mocne) trzeba skoczyć silniej. Natomiast gdy łapię locik kolegi G. (100/70) to prawie nie skaczę tylko pozwalam się zabrać linie w krótką podróż do pierwszego przelotu.
> ...Jeśli wyskoczysz zbyt wcześnie, to zanim partner napnie linę Ty już będziesz
> leciał w dół, zwiększając w ten sposób efektywny współczynnik odpadnięcia partnera.
Igzaktli.
scandere necesse est