Majkel Napisał(a):
> Jeżeli chodzi o podskakiwanie w ostatniej
> łapania lotu to z autopsji wiem, że nie w
> każdym przypadku się to sprawdza. Ja asekurując
> partnerów często 30-40kg lżejszych miałem
> takie sytuacje,że podskok ok, zmiekczał
> asekurację, ale tylko na ułamek sekundy po czym
> rozciągnięta lina przyjmuje moje zwieszenie na
> drugim końcu układu, co skutkuje mega
> gwałtownym zatrzymaniu pomimo niby dynamicznego
> hamowania.
A kiedy dokładnie startowałeś do skoku?
Jeśli równo z odpadnięciem partnera (zwłaszcza spodziewanym, bo inaczej nie zdążysz zareagować tak szybko), to na ogół lądujecie też mniej więcej w tym samym czasie i stąd to szarpnięcie. Jeśli podskoczysz z opóźnieniem, prawie w chwili spodziewanego lądowania partnera, może być lepiej. Generalnie, skacz tak, jakby Twoim celem było dostanie się jak najwyżej i pozostanie na tej wysokości dzięki ciężarowi partnera powiększonemu o tarcie na ostatnim przelocie. Jeśli wyskoczysz zbyt wcześnie, to zanim partner napnie linę Ty już będziesz leciał w dół, zwiększając w ten sposób efektywny współczynnik odpadnięcia partnera.
Gdybym miał dostęp do zrzutni chętnie bym to przećwiczył empirycznie, bo póki co nawet nie teoretyzuję, tylko piszę co mi podpowiada intuicja.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-06-19 22:09 przez McAron.