drybko Napisał(a):
> Moja dziewczyna na jurze delikatnie centymetry nad
> wpinką złapała trzęsiawe przy momencie
> odpadnievia lekkie osuniecie ze stopnia które
> skierowało centymetry piete za line, stykło,
> obrót tyle że to jura druga wpinka...możesz
> tylko patrzeć jebniecie jak workiem kartofli
> głowa pół metra nad glebą
Też tak miałem, tyle, że to ja byłem workiem kartofli.
Stałem tuż nad drugim ringiem, który znajdował się tuż pod jedynym w miarę sensownym stopniem.
Wiedząc, że zaraz polecę, spojrzałem w dół i wyglądało na to, że ekspresy wraz z liną są odchylone w lewo, zaś moja noga bardziej po prawej, czyli w porządku, nie powinienem zahaczyć. Na swoje nieszczęście powiedziałem asekurantce, że zaraz polecę, a że jest o 40 kg lżejsza ode mnie, zareagowała odruchowo wybraniem i napięciem liny. W jego wyniku ekspres obrócił się o 180 stopni i znalazł się dokładnie pod moją stopą, tak, że o niego zahaczyłem. Obróciłem się i walnąłem głową w jakąś igliczkę skalną z tyłu (przed startem drogi). Skończyło się szyciem.